Festiwal przeciwko skrajnej prawicy | Festiwal „Jamel rozwala leśniczego”: Sukces w sądzie
W 2007 roku małżeństwo Birgit i Horst Lohmeyer zorganizowało festiwal przeciwko prawicowemu ekstremizmowi. Początkowo był to akt samostanowienia i samoobrony w obliczu wrogości, z jaką spotykali się ci, którzy przeprowadzili się z Hamburga do małej wioski w północno-zachodniej Meklemburgii, zdominowanej przez neonazistów . Od tego czasu większość celebrytów niemieckiego biznesu muzycznego prawdopodobnie odwiedziła festiwal w pewnym momencie, od Herberta Grönemeyera po Die Toten Hosen i Die Ärzte . Wydarzenie ma się odbyć ponownie 22 i 23 sierpnia. Nadal jednak nie jest jasne, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. Wina leży po stronie sporów prawnych Lohmeyerów z gminą Gägelow, do której należy Jamel, oraz z powiatem Nordwestmecklenburg.
Gmina wcześniej udostępniała teren, na którym odbywa się festiwal, bezpłatnie. Teraz jednak, po raz pierwszy, pobierała czynsz w wysokości 7870 euro. Lohmeyerowie złożyli pozew sądowy w sprawie opłaty za użytkowanie. Byli gotowi podpisać umowę o użytkowanie gruntu należącego do gminy tylko pod warunkiem, że będzie ona zawierała klauzulę umożliwiającą im odzyskanie opłaty w przypadku uznania jej za niezgodną z prawem. W odpowiedzi gmina oświadczyła, że podpisze umowę tylko wtedy, gdy organizatorzy zrzekną się prawa do zaskarżenia przez sąd planowanych opłat czynszowych i kaucji. Lohmeyerowie złożyli wniosek o pilną interwencję do Sądu Administracyjnego w Schwerinie.
W czwartek po południu sąd orzekł na ich korzyść: Gmina musi zatwierdzić przedmiotową umowę, w tym zastrzeżenie zwrotu kosztów, o które wnioskowali organizatorzy – orzekli sędziowie. Naleganie gminy na zrzeczenie się zwrotu kosztów jest niedopuszczalne. Sąd wskazał między innymi, że w innym przypadku zarówno organizator, jak i gmina zakładali możliwość zwrotu kosztów. Obowiązuje zakaz sprzecznych zachowań. Ponadto sąd wskazał, że organizator jest zależny od odpowiedniej umowy użytkownika ze względu na wymóg nałożony przez powiat.
Tymczasem Lohmeyerowie odnieśli już wcześniej sukces w sporze z okręgiem Northwest Mecklenburg. Aby uniknąć żądania dzierżawy, zarejestrowali wydarzenie nie jako koncert, lecz jako zgromadzenie polityczne. W takim przypadku właściwy organ może jednak narzucić warunki w drodze tzw. zarządzenia regulacyjnego. Powiat tak właśnie zrobił.
Ponieważ festiwale zawsze przebiegały pokojowo i bez przemocy, Lohmeyerowie uznali nakaz za przesadny. Złożyli również skargę do Sądu Administracyjnego w Schwerinie. Sędziowie w dużej mierze zgodzili się z opinią pary i uchylili kilka warunków. Podkreślili „wysoki status konstytucyjny” wolności zgromadzeń, która może zostać ograniczona jedynie w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego. W tym przypadku tak nie jest, stwierdził sąd w oświadczeniu. W związku z tym nie uznał on nawet proponowanego jako warunek „zakaz noszenia” szklanych butelek za konieczny, ponieważ użycie butelek jako broni, czego obawia się powiat, nie daje „żadnych solidnych podstaw do przewidywania”.
Starosta Tino Schomann (CDU) zareagował na decyzję adwokatów administracyjnych „z najwyższą irytacją, graniczącą z niedowierzaniem”, jak napisał w oświadczeniu. Złożył odwołanie do Wyższego Sądu Administracyjnego (OVG) w Greifswaldzie. Członek parlamentu krajowego CDU Daniel Peters również podniósł palec: „Każdy, kto rejestruje wydarzenie jako zgromadzenie, musi przestrzegać wymogów” – wyjaśnił.
Lider frakcji SPD, Julian Barlen, opowiedział się po stronie Lohmeyerów, twierdząc, że „swoim festiwalem dają silny przykład odwagi cywilnej”. Ich wydarzenie było „ogólnonarodowym symbolem odwagi do przeciwstawienia się prawicowemu ekstremizmowi”. To zobowiązanie nie powinno być „hamowane przez żadne przeszkody, a zwłaszcza przez starostę powiatu”.
Czy Wyższy Sąd Administracyjny podąży za oceną sądu niższej instancji, pozostaje niewiadomą. Jak stwierdzono w odpowiedzi na zapytanie ND, zamierza on jak najszybciej rozpatrzyć odwołanie administratora powiatu.
Od czwartkowego orzeczenia Sądu Administracyjnego nadal można odwołać się do Wyższego Sądu Administracyjnego. Niemniej jednak, orzeczenie to jest wykonalne. Opłatę za użytkowanie i kaucję w wysokości 2500 euro należy uiścić do niedzieli. Organizator wcześniej poinformował, że gmina zwróciła już wpłacone pieniądze.
„nd.Genossenschaft” należy do tych, którzy je czytają i piszą. Dzięki swojemu wkładowi zapewniają oni, że nasze dziennikarstwo pozostaje dostępne dla każdego – bez konglomeratu medialnego, miliarderów i płatnego dostępu.
Dzięki Twojemu wsparciu możemy:
→ niezależne i krytyczne raportowanie → skupianie uwagi na pomijanych tematach → dawanie głosu marginalizowanym osobom platformy → przeciwdziałanie dezinformacji
→ inicjować i rozwijać debaty lewicowe
nd-aktuell